środa, 21 marca 2012
Na wszelki wypadek
wyjaśniam, że od pewnego czasu nie jestem już studentką. Jeszcze pół roku temu byłam doktorantką, ale zrezygnowałam. Trochę gram na fortepianie za pieniądze, miewam od czasu do czasu zlecenia z dziedzin plastyczno-estetycznych... Postanowiłam jednak nie rezygnować z nicka, przyzwyczaiłam się. Wiele lat temu Mama opowiadała mi o "wiecznych studentach", podobały mi się te opowiadania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz