niedziela, 23 lutego 2014

Wiosna

Wiosennie jakoś, czyli dobrze. Nie chce mi się gadać, ale chętnie pracuję nad własnymi tekstami. Czyli dziennik pisany wiecznym piórem. Przeczytałam też ostatnio tzw. drugi dziennik Jerzego Pilcha - uczta duchowa. Zwłaszcza opinie literackie Pilcha (fajnie przejechał się na przykład po ostatniej twórczości G. Grassa). Do siego jaja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz