czwartek, 2 grudnia 2010

czy przetrwam?

sama nie wiem, maluję w mokrych rękawiczkach, reumatyzm i drętwienie palców... ale mam wenę jak nigdy, entuzjazm nawet. Pogody nienawidzę, ale oddaliłam ją od siebie. Pracowni nie ogrzewam prawie wcale, a pracuję po 4-5 godzin dziennie. Potem gorąca wanna i głośna muzyka w mojej śląskiej klitce. Podobno Sting ma być w Warszzawie na zamkniętej imprezie radiowej. Uruchomiłam znajomości, ale to będzie bardzo trudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz